czwartek, 16 maja 2013

✗ NIE PRZYZWYCZAJAJ SIĘ!

[Długość dźwięku samotności]
Czwarty dzień. Połowa. 
Zrezygnowałam już z uczęszczania na męczeńską szkolną nudę, pewna, że wyłącznie fizyczna obecność na nie moich lekcjach jest pozbawiona sensu. Mija czwarty dzień. Dopiero. 
Cieszę się ich szczęściem, uśmiecham się na myśl o ich radosnych twarzach, z błogością myślę o braku konieczności przywlekania się do szkoły i codziennej nauki. To jest świetne. Ale chciałabym, żeby wrócili. 
Te cztery dni uświadomiły mi, jak pusty jest budynek, do którego przychodzimy z grobowymi minami dzień w dzień, bez nich. Jak smutno jest na całkiem lajtowych lekcjach, gdy nie ma się z kim na nich śmiać. Jak bardzo będzie brakowało ludzi, za którymi w sumie nawet nie przepadałam, kiedy się rozstaniemy, bo każdy pójdzie w swoją stronę. Dało mi to do myślenia. 
Można kogoś nie lubić, ale tak przyzwyczaić się do jego obecności, że jego nagła absencja wywołuje wręcz fizyczny ból. To straszne, jak łatwo przyzwyczajam się do ludzi, do sytuacji, do rzeczy, i jak bardzo przez to nie lubię zmian. Jak potwornie się ich przez to boję. A przede mną wielka zmiana. 
Po wakacjach udaję się do liceum (pod warunkiem, że się dostanę!), więc jest to coś nowego, coś, co nieco mnie przeraża. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe wszystko. 
I pożegnanie ze starą klasą, za którą - jak się okazuje - tęsknię, choć nie ma jej zaledwie cztery dni. Jeszcze chwila i już w ogóle jej nie będzie. Nie będzie nas. 
Tak długo na to czekałam. Tak bardzo się tego boję.

poniedziałek, 13 maja 2013

✗ RENESANS

   Odzwyczaiłam się od kreślenia swoich krzywych słów. Od odkrytych najskrytszych myśli - odwykłam. Odsłonięty kawałek serca peszy wrażliwą duszę. Niepewność przejęła kontrolę nad umysłem. Czyżby?
   Dawno zapomniane literki wskakują z klawiatury na ekran laptopa. Oprawione nowiuteńkim otoczeniem, a także nieco innym wnętrzem - nowym spojrzeniem swego podmiotu. Wszystko zaczyna się znów. Jeszcze raz, inaczej, oby lepiej. 
[Ani mru mru]
    Zmiany, ciągłe modyfikacje, transformacje, deformacje burzą i budują ludzkie światy. W tym gdzieś jestem ja. Coraz dalej na drodze swojego życia. Dokąd mnie zaprowadzi kręta ścieżynka? Zobaczymy. 
   Nowy początek nadchodzi, jest blisko, o krok. Zmierzam ku Tobie, moja Przyszłości.
~*~
Ostatecznie pożegnałam się z przeszłością - sercowynielad, zacieramslady, trudnymszlakiem, żegnajcie.