niedziela, 10 kwietnia 2016

miękki głos
      roztrzepane gesty
             i włosy
                    dużo ciepła
                         i czarnego humoru
       doszło do tego, że jest mi smutno
  będę za Panią tęsknić, Pani Profesor.

sobota, 9 kwietnia 2016

Kochana Pani Profesor,

proszę mi wybaczyć to przywitanie oraz zakłócanie spokoju, jednak emocje każą mi to wszystko napisać. Miałam chyba za mało czasu, żeby powiedzieć Pani wszystko, co chciałam. I nie ma co ukrywać, mam pewien problem z improwizowanym mówieniem. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to niestosownie czy poufale, zwyczajnie chcę podzielić się moimi myślami. 
Jak już mówiłam, jest mi bardzo przykro i uważam, że nie zasłużyła Pani na to, co spotkało Panią przez naszą klasę. Powtórzę jeszcze raz, że ci, którzy krzyczą najgłośniej, najczęściej mają bardzo mało do powiedzenia. Postaram się posprzątać ten bałagan, ponieważ zależy mi na tym, żeby nie został po nas niesmak. Zwłaszcza, że są osoby, które się nie zgadzają na takie zakończenie sprawy i są po Pani stronie.
Osobiście chciałam powiedzieć Pani, że jest Pani najlepszym nauczycielem, jakiego kiedykolwiek miałam. I nie mam na myśli tylko tego, że dzięki Pani nauczyłam się tworzyć teksty ładniej, lepiej i bardziej spójnie, bo to nie jest aż tak ważne. Nieistotne jest również to, czy przekonała mnie Pani do pewnych lektur i utworów. To tylko program nauczania. Każdy nauczyciel może nauczyć, każdy może przekonać, czasem wystarczy zagrozić jedynką. Ale ja kocham w ludziach pasję, co mówiłam już Pani przy okazji pana przewodnika z Oświęcimia. I Pani tę pasję ma, a to sprawia, że każda lekcja jest wspaniałą podróżą przez... chciałam powiedzieć literaturę, ale utwory literackie to życie. Pani nie opowiada nam o książkach i wierszach, Pani pokazuje, że są one spisanym ludzkim życiem. To, co na pierwszy rzut oka jest nam dalekie, dzięki Pani okazuje się problemem zupełnie nam znanym i rozumianym. Wkłada Pani serce w to, co Pani robi i to widać. 
Oprócz tego, traktuje nas Pani z sympatią i uśmiechem, co naprawdę zmienia podejście do lekcji. Ma Pani naprawdę cudowne poczucie humoru, dzięki czemu nawet te nudne lekcje są znacznie bardziej interesujące. Można z Panią porozmawiać zupełnie normalnie i to jest piękne, bo nie tworzy Pani sztucznego dystansu. Ta swoboda, niestety, prowadzi do tego, że znajdują się osoby, które zachowują się bez żadnego szacunku. Ja jestem Pani wdzięczna, bo niezwykle rzadką jest świadomość, że faktycznie można pogadać z nauczycielem, że jest on tak samo ludzki jak "my". 
Dodatkowo, jest Pani jedyną osobą posiadającą autorytet, która słuchając moich nierealnych, artystycznych planów na życie, nie skrytykowała mnie ani nie spojrzała jak na kretynkę. Doceniam to, ponieważ nie podcina mi Pani skrzydeł, co jest dość częste. I jest mi bardzo, bardzo przykro, że są osoby, które te skrzydła chcą podciąć Pani, osoby, które nie widzą, jak wiele Pani im dawała. Moim zdaniem straciły tym samym bardzo wiele i to jest wyłącznie ich problem, a Pani nie powinna się tym przejmować. Proszę mi wierzyć, są ludzie, do których Pani trafia i oni będą wspominać Panią z uśmiechem i wzruszeniem. 
Taką osobą będę ja i na koniec tego (bardzo długiego, przepraszam!) wywodu chciałabym podziękować za te trzy lata, które sprawiły, że jeszcze bardziej kocham polski, że poznawanie go było przyjemnością i przygodą, że głównym powodem mojej obecności w szkole był właśnie Pani przedmiot. Jestem wdzięczna za wsparcie, za wiarę we mnie. Po prostu dziękuję Pani za bycie wspaniałym nauczycielem. Myślę, że gdybym była w stanie powiedzieć to wszystko na głos (a chciałam na tamtej przerwie), to byłaby to najdłuższa wypowiedź, jaką wygłosiłam kiedykolwiek w szkole. 
Mam nadzieję, że nie obraziłam Pani w żaden sposób, że poczuje się Pani choć odrobinę lepiej i że zawsze pozostanie Pani sobą. Z całą stanowczością będzie mi brakowało lekcji z Panią. Tak, będę tęsknić. Dziękuję za wszystko. 
I serdecznie pozdrawiam, 
Ada.

sobota, 27 lutego 2016

KURWA.
nie mogę na to patrzeć.
nie chcę tego słuchać!
super, że dobrze się bawicie. odpiszesz mi wreszcie?
mówiłaś, że będziemy na zawsze
nie chcesz poświęcić mi nawet piętnastu minut
nie daję Ci prawa ignorowania mnie, nie po tylu latach, nie po tylu wspólnych przeżyciach
powiedz mi spierdalaj
albo przeproś i żyjmy dalej, normalnie.
nie waż się lekceważyć nas

czwartek, 18 lutego 2016

Po raz kolejny czytam to wszystko, co napisałaś
piłaś? brałaś coś?
o czym w ogóle mówiłyśmy przedwczoraj?
czym to było?
nie obchodzisz mnie?
nie interesuję się Tobą?
nie jestem Twoją przyjaciółką?
więc czym, do cholery?
gdy potrzebowałaś pomocy, byłam zawsze przy Tobie, nawet gdy robiłaś wszystko, by się mnie pozbyć, szukałam sposobu, by wiedzieć, czy jakoś się trzymasz, pisałam do bliskich Ci ludzi, jeździłam, rozmawiałam z nimi, bo Ty nie chciałaś mi nic powiedzieć. byłam zawsze i wiesz, że potrafiłabym rzucić wszystko, gdybyś tylko zadzwoniła. byłam wszędzie, gdzie mogłaś potrzebować oparcia - gdy szłaś do nowej szkoły, gdy zdawałaś egzamin ustny z polskiego. robiłam wszystko, byś wiedziała, że jestem przy Tobie, że możesz na mnie liczyć.
a Ty mówisz, że się zmieniłyśmy i dlatego nam nie wychodzi?
a co to ma do czego? Jeśli dla Ciebie to coś zmienia, mów, słucham. Miałam 12 lat i Cię kochałam, mam 19 i nic się nie zmieniło, będę mieć 80 i nadal będę Cię kochać. A Ty?
mówisz, że nie pytam, co słychać, że mnie nie obchodzi, co się u Ciebie dzieje?
i mówisz, że nie jestem już przyjacielem
jak śmiesz?
JAKIM PRAWEM TAK DO MNIE MÓWISZ?
bo co?
bo nie odpisałam Ci poematem na wiadomość o studiach, o których nie mam pojęcia?
bo nie wyraziłam gorącego entuzjazmu na kolejny post z tumblra?
bo nie zachwycam się po raz setny nad Twoim Iron Manem?
bo co?
Serio? O co Ci chodzi?
Cofnij się kilka rozmów w tył i zobacz, kto częściej pozostawiał rozmowę bez słowa.
PRZE-PRA-SZAM, jeśli czujesz się urażona którymś z powyższych zachowań. ale mogłabyś chociaż dać znać, a nie wyjeżdżać z kiedyś byłaś moją definicją przyjaźni, ale teraz to już nie.
Zastanów się, co robisz. Przejrzyj na oczy. Znasz mnie, do cholery, pamiętasz chyba, jak bardzo pokazywałam Ci swoją miłość i oddanie. Jak bardzo okazywałam swoją przyjaźń.
Jestem Twoją przyjaciółką, wiesz?
Pamiętasz?
Otrząśnij się, do chuja pana
nie jestem na pewno idealna
wiem, wiele kręci się wokół mnie. zabieram sobą mnóstwo czasu i jestem irytująca. tak, masz rację. plus parę innych równie wkurzających rzeczy.
jestem tylko człowiekiem
ale rozumnym, więc jak mi powiesz, że coś jest nie okej, to hej, zrozumiem i mam szansę to poprawić
TYLKO POWIEDZ. bez tego będzie ciężko
ale nie wyskakuj od razu z nie zależy Ci na mnie, nie dbasz o mnie
bo nie masz pojęcia, jak bardzo się mylisz.
NIE MASZ BLADEGO POJĘCIA, JAK BARDZO MAŁO WIDZISZ

wytrzyj oczy, spójrz dokładnie