niedziela, 8 lipca 2012

Rozprawa o pisaniu


Tumblr_ltfbwzq1ow1r0mv3fo1_500_large_large
(c)
Wszyscy ostatnio piszą o pisaniu. To ja też! Czemu nie? Tylko co ja mam powiedzieć?  Jak mam Wam wytłumaczyć, dlaczego piszę i co w związku z tym planuję? Najlepiej po prostu napisać, prawda? Okej, spróbuję.
Moją pasją jest pisarstwo. I to taką porządną pasją, że się tak wyrażę. Chcę bowiem związać z nią swoją przyszłość. Tak, mam zamiar zostać profesjonalną pisarką. Planuję pisać książki. Powiem więcej. Planuję pisać bestsellery. I oczywiście właśnie z tego pragnę się utrzymywać. To ma być moja praca. 
No, dobra. Cztery lata temu nie wyobrażałam sobie wzięcia z własnej woli książki do ręki ani pisania czegoś nie-do-szkoły. Ale to było cztery lata temu. Teraz odżywiam się lekturami, a tekstom, które wychodzą spod moich palców, oddaję duszę. Jak i dlaczego to się zmieniło? Cóż, to długa i niezbyt ciekawa historia, więc ją pominę, ale od razu powiem, że przyczyniła się do tego Agnieszka. W tej chwili mogę jej tylko za to dziękować. Wracając do tematu. Nienawidzone wiele lat pisanie stało się moim życiem. Zabawne, swoją drogą.
Dlaczego piszę? Nie wiem. Jak to się stało, że piszę? Zaczęłam blogowym opowiadaniem. Po co? Z ciekawości i ubóstwiania tworzenia nowych blogów. Choć historia była błaha, ja popełniałam tonę błędów, fabuły nie było żadnej określonej, niczego nie przemyślałam, dostawałam same pozytywne komentarze. Dziwiło mnie to, ale cieszyło. Zgłaszałam opowiadanie do wszelakich ocenialnii. Spotykało się z czwórkami, piątkami, a nawet kilkoma szóstkami. Byłam zaskoczona i dumna. Nie wiedziałam tak naprawdę, jak się pisze, ale pisałam i odnosiłam sukcesy. Jakim cudem? Pojęcia  nie mam. Potem postanowiłam napisać książkę (miałam dwanaście lat), która w dalszym ciągu powstaje, jest non-stop zmieniana i poprawiana - napisałam tylko niecałe cztery rozdziały. Ale jest i ma się napisać. A tak w między czasie narodziły się krótkie, niedokończone opowiadanka i urocze wierszyki. Bo się dziewczynce nudziło, bo była nieszczęśliwa, bo tak chciała, bo od niej wymagali. 
Rodzina, przyjaciele, znajomi twierdzą, że powinnam pisać i że mam do tego predyspozycje, a nawet talent. Co na to ja? Nieprawda. Ja nie umiem. Przecież tyle ludzi pisze i robią to znacznie lepiej ode mnie. Dlaczego ja mam mieć talent? Oni mają. Nie ja. Ale piszę. Piszę i będę pisać i osiągnę swój cel. Wydam jedną książkę, okaże się ona bestsellerem, zarobię mnóstwo kasy. Potem kolejna powieść i kolejna. Bardzo zarozumiale, nie? 
Tak ogólnie to ja mało wierzę w swój sukces. Może nie, inaczej. W sukces wierzę, nie wierzę w talent. Ale trzymam się pisania, książki i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Musi. Musi. Musi. Nie ma innej możliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz