Specjalnie dla MAMY :*
czwartek, 31 marca 2011
Pogoda dla bogaczy
środa, 23 marca 2011
Straciłam TO!
Z moją głową, ach! Chyba coś nie tak. Czuję... nie. Nie wiem. Wszystko, ja... nie! Chyba, ja. Ja się wyczerpałam?! Nie! To niemożliwe... Tylko... Ciągle nie mogę się skupić, coś zakłóca mój tok myślenia. Nie potrafię już... nie mogę napisać nic, co ma sens. Roztargnienie, ale... przecież nic się nie zmieniło! Ja... czyżby to była pomyłka? Mój wielki dar? Nie! Nie! Nie! Proszę, Panie, nie odbieraj mi tego! Nie! Błagam. Nie mogę się poskładać. To takie nijakie, nieudane, o! Co się ze mną dzieje?! Słyszę muzykę, piszę, ale nie wiem co! Coś się pałęta w mej głowie, zapełnia ją i nie pozwala uwolnić się słowom! Aaa! Ja... zepsułam się! Nie! Opadam z sił, nie potrafię sobie z tym poradzić. Gdzie jestem? Ja, ta ja! Gdzie się podziałam?! Pomóżcie mi się odnaleźć. Inaczej przepadnę, zniknę i mnie nie będzie. A ja chcę być tu, taka jak byłam! Proszę, błagam odszukajcie mnie! Bo zagubiłam się... Proszę.
sobota, 12 marca 2011
Oryginalność
Ludzie różni są, albowiem rodzą się oryginalni. Następnie spotykają się z najzwyklejszą codziennością i osobami, które zatraciły swój indywidualizm. Potem albo się do nich przyłączają, albo stają się wyrzutkami z doczepioną plakietką "dziwak." To przykre, jak marnują się talenty, jak zmuszane są do zejścia na drogę pospolitości, gdzie zmieniają się w tak zwaną szarą masę. Przetrwają tylko najsilniejsi, a niestety, artyści nie należą do najwytrzymalszych. Dusze te są raczej słabe, ale, oczywiście, zdarzają się wyjątki. Jestem jednym z nich, jednak są momenty, w których nie marzę o niczym innym, jak tylko rzucić wszystko w cholerę, wybiec z domu i skoczyć z mostu. Pozytywne nastawienie do życia oraz naiwna wiara w ludzi nie pozwala mi skończyć ze sobą w tak prosty sposób. Przewiduję, że czeka mnie powolna, samotna ścieżka ku samodoskonaleniu się, bowiem nieliczni mają tyle mocy, by przejść kręte, zawiłe i przede wszystkim trudne przeszkody, wyznaczone nam przez Stwórcę w celu sprawdzenia, jacy jesteśmy i ile siebie w sobie mamy, a także jak bardzo sobie samym ufamy. Po jakiego grzyba ten cały ambaras z testami na osobowość? Zaprawdę powiadam, iż szczerze chciałabym to wiedzieć, z przykrością więc stwierdzam, że nie mam absolutnie bladego pojęcia. Domniemywam, że dzieje się tak za sprawą, iż Pan, chce wiedzieć kogo wydał na świat, który jest jego największym dziełem. Czy ten ktoś stanie się kimś? Czy zaistnieje? Czy przemaluje piękny obraz po swojemu, czy też będzie kolejnym nic nie wartym istnieniem? On pragnie odpowiedzi, lecz to czego się dowie - zależy tylko od nas. Ja już znam wszystkie swoje odzewy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)