Dzień dobry. Chciałabym się odnieść do ostatniego postu. Nic się nie zmienia. Tylko korzystam z wakacji, unikając siedzenia w domu. Tak jest wygodniej. Mniej łez, mniej destrukcyjnych myśli. Mam nadzieję, że w końcu coś się zmieni. Ale w to wątpię. Tamta notka była objawem mojej rosnącej słabości i okropnej bezsilności. Czasem trzeba powiedzieć to, co zwykle wolimy przemilczeć...
Zeszłoroczne wakacje wprawiły mnie w stan depresji. Byłam wówczas nazbyt aktywnym blogerem. Siedziałam tutaj (konkretnie, o ile dobrze pamiętam, na zacieramslady) całymi dniami, mając nadzieję, że ktoś wyrwie mnie z żałosnego letargu, do którego sama doprowadziłam. Lipiec wspominam jako miesiąc męczarni i kompletnego doła psychicznego. Nie było nikogo. A ja tak bardzo potrzebuję ludzi. W sierpniu nieco się poprawiło, ale nie wspominam tych wakacji dobrze.
Uznałam, że - choćby się waliło i paliło - nie mogę dopuścić, abym w tym roku cudowne, wolne od szkoły dni spędziła w samotności, gapiąc się w ekran komputera i prosząc Boga o cud. Zaczęłam działać.
playlista Lady Pank |
I na 25 dni wakacji 16 spędziłam w towarzystwie. Postęp, prawda? Czuję, że żyję i nie zauważam faktu, że czas mija. Co zauważyliście pewnie... wciąż nie powiedziałam słowa na temat wyników egzaminu gimnazjalnego, ocen na świadectwie ukończenia szkoły oraz tego, czy dostałam się do upragnionego liceum. Pewne rzeczy do mnie nie dotarły.
Chcecie to wiedzieć? Wynik egzaminu - 135 punktów. Średnia z ocen 4,55. Dostałam się. Mogło być lepiej. Ale wyniki, zważywszy na całoroczne nic nie robienie i opierdalanie się, są zadowalające. No i dostałam się jako 9. Nie ma powodów do zmartwień. Tylko... do mnie wciąż nie dotarło, że od września idę do nowej szkoły. No cóż.
Nie wiem, co mnie czeka w przyszłości. Na razie nie chcę o tym myśleć. Na razie nie chcę myśleć o niczym. Mam wakacje. Mam wakacje. Mam wakacje. I będę z nich korzystać. Nic mi ich zepsuje.
Żaden niszczący mi rodzinę facet, żaden strach przed nową szkołą, żadne irracjonalne uczucie. NIC MI NIE ZNISZCZY TYCH WAKACJI.
Wierzę w to. Ostatkiem swych sił, ale wierzę.
<3 w te wakacje ty robisz więcej niż ja, chociaż czytanie fanfiction poszerza horyzonty! I gwarantuje emocjonalną traumę XD Szablon też mi się podoba. Carry on my little shit, i love you <3
OdpowiedzUsuńAwwwww, Ty tutaj. <3 Taa, ja się rozwijam, ale tylko na parę chwil. Ustawianie tego było męczące, choć proste. Ale co z tego, skoro wszystko dzięki instrukcjom, których potem nie pamiętam. xD No, ale dzięki and i love you, too ;*
UsuńDobrze, ciesz się wakacjami i korzystaj z nich maksymalnie :). Ja trochę przeciwnie w te wakacje się nastawiłam, bo robię prawko i chcę wyrobić, jak najwięcej godzin jazd :D A ludzie, ludzie są. Na razie mam ich w kontakcie smsowym, ale pewnie niedługo za nimi zatęsknię i będę musiała się spotkać. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się jak widać. Teraz też już trochę odpoczywam od spotkań, bo nawet tak towarzyska osoba jak ja, czasem ma dość. Ale od jutra znów zaczynam żyć między ludźmi ;)
UsuńNo, co za dużo to niezdrowo czasami :) Ja mam nadzieję na ludzi w przyszłym tygodniu, jak mają być te upały afrykańskie :DD
UsuńO nie, o nie, o nie. Tylko nie te upały. To ja się może zaopatrzę w książki, wodę i wafle ryżowe i się schowam w jakimś klimatyzowanym miejscu. :D Nienawidzę tego ciepła!
UsuńJa też nie :D Ja jestem całkowicie zimnolubna, ale chcę sobie jeszcze opaleniznę utrwalić, a nie mam zbytniej cierpliwości do leżenia :D
UsuńTo tak jak ja. Może nie tak całkowicie, ale temp. 25 to już stanowczo wystarczająco! ;) Ja najbardziej lubię pływać i się opalać. xd
UsuńJa swoje wakacje spędzam w samotności, jednak nie cały czas na blogu, bo specjalnie nie zależy mi na przyciąganiu wielu wielu czytelników. Świadomie odpoczywam w swoich czterech kątach i izoluję się od świata. Może wkrótce zacznę spędzać wolny czas bardziej aktywnie. Gratuluję takiej średniej, ja zawsze miałam powyżej 3, ale nie narzekam :D
OdpowiedzUsuńGdy samotność jest świadomym wyborem, wszystko jest okej. Gdy zostajemy na nią skazani, robi się niewesoło. Ja ostatnie 3 dni też spędziłam w domku, ponieważ chciałam odpocząć od ciągłego wychodzenia. A od jutra znów zaczynam! ;D
UsuńDzięki, ale nie ma co gratulować. Naprawdę się opierdalałam xd
Mam podobne podejście. Nie chcę pozwolić niczemu i nikomu zniszczyć MOICH wakacji. W końcu trzeba korzystać z nich tak jak się chce. :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Biegam po ludziach, "rozwijam się twórczo" w różnych dziedzinach, jeżdżę na rowerze, buszuje po sklepach. I bawię się całkiem nieźle. A, jeśli mogę spytać, jak wykorzystujesz swoje? ;)
UsuńWzięłam się za bieganie, biegałam co prawda tylko przez pół lipca, lecz to już sukces :) Zaczęłam ćwiczyć codziennie i zaczęło mi to sprawiać przyjemność. Byłam na kilku wspaniałych ogniskach, nocnych spacerach, nad jeziorem, czytam książki i oglądam filmy czego zwykle nie robiłam. A w planach mam jeszcze koncert zespołu Enej.
UsuńI piszę, mój zeszyt wzbogacił się o kilkanaście stronic. Próbuję zapełniać dni czymkolwiek się da. Jednak muszę zacząć myśleć o nowej szkole, lecz jak na razie to do mnie nie dociera..
Ja ćwiczyłam przez trzy tygodnie czerwca i to było fantastyczne uczucie. Zamierzam w końcu się zebrać do ponownych ćwiczeń, ale na razie lenistwo wygrywa. Och, to super! Widzę, że rozwijasz się i korzystasz z wakacji. To bardzo dobra postawa! ;)
UsuńU mnie się wszyscy porozjeżdżali i udają, że jednak nie mają mnie tak bardzo gdzieś :D Spoko, miło odpocząć, nadrobić kulturalne zaległości i nie opalać się, bo "blizny zostaną brzydkie, uuuueee".
OdpowiedzUsuńNo i poprawne podejście - nie daj popsuć sobie wolnego, zwłaszcza że potem znowu się będzie błagało o chwilę wytchnienia :P
Pozdrawiam.
U mnie też zaraz się rozjadą, więc korzystam, póki mogę! Potem również będę nadrabiać kulturalne zaległości ;)
UsuńOj, święte słowa :)
Każdy ma czasami gorszy dzień, masz prawo :)
OdpowiedzUsuńJa też muszę zacząć wreszcie wakacjować ^^ wakacje mam dopiero od dwóch dni, ale zdążyłam nawet wpaść nad morze zanim się zaczęły :D
To zaczynaj, nim się skończą, bo lecą tak szybko, że się nawet obejrzeć nie zdążyłam a tu połowa za mną xd
UsuńTrzeba się wyrwać gdzieś, takie siedzenie ciągłe przed komputerem jest poważnie depresyjne.
OdpowiedzUsuńCiągle to robię. :)
UsuńWiara czyni cuda :) Powtarzaj to jak mantrę, a będziesz mieć najcudowniejsze wakacje. Czytając post przypomniałaś mi o moich zeszłorocznych wakacjach. Również były tragiczne, kiedy większość dni spędziłam w łóżku, płacząc do poduszki. Widzę, że obydwie walczymy, by taka sytuacja się nie powtórzyła :)
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego powtarzam i wierzę!
UsuńJak to się dzieje, że takie fajne osoby tak spędzały wakacje? Musimy się starać, żeby to już nigdy nie powtórzyło!