sobota, 9 sierpnia 2014

✗ Krótka historia o mieście

właściwie słucham Mozarta, 
ale jak chcesz
Opowiem Wam pewną historię. Historię miasta, w którym strach przezwyciężył miłość. To będzie opowieść-ostrzeżenie. Nie pozwólcie, by Wasze miasta spotkała podobna tragedia.
W wielkim mieście zapanowała szarość. Po długim okresie zagłady, druzgoczącego huraganu, mieszkańcy wreszcie doznali spokoju. Pojawiła się w nich nadzieja. Iskrzyła się i iskrzyła, a gdy buchnęła jasnym płomieniem, rozjaśniła okna wszystkich domów. Było radośnie. Stan ten trwał. Gdy nagle nastąpiła ulewa. Wielka burza emocji. I wyciszenie. Kompletne. Całkowity brak uczuć. Miasto pogrążyło się w brudnej szarości... Nic nieznaczącej, pustej, ogarniającej cały miejski organizm. Cisza. I nuda. Twarze bez wyrazu, oczy bez blasku. Dobijająca beznamiętność. Pustka.
Do niedawna zanoszenie się płaczem było czymś codziennym. Każdy dzień wypełniała rozpacz i strach. Bezsilność, gniew, słabość. Potem chwilowe szczęście. Teraz... zniknęło wszystko. Słońce świeciło słabym blaskiem, rozjaśniając ciemniejsze odcienie szarości, tworząc z nich... jaśniejsze odcienie szarości? Szarość, szarość, wszędzie szarość.
Aż dnia pewnego zupełnie znikąd pojawiła się tęcza*. Była piękna. Taka spokojna, ale i radosna. Pełna życia. Pełna ciepła. Pełna kolorowych uczuć. Pełna, kompletna, wypełniała pustkę miasta. Uzupełniała dziury. Tworzyła serce miasta na nowo. Mieszkańcy jednak nie znali tych wszystkich emocji. Nie ufali tęczy. Bali się jej. Przynosiła tyle nowości, tyle nieznanych odczuć... Postanowili rozwiązać problem. Tęcza ufnie otulała ich swoimi ramiona, po których oni wspięli się i... przecięli ją na pół. Upadła, zniknęła. Ale szarości też już nie było. Nastąpił mrok. Przerażająca czerń pochłonęła całe miasto. Umarło. Pokochało tęczę i umarło wraz z nią.
Widzieliście kiedyś człowieka bez uczuć?
Widzieliście kiedyś człowieka bez uczuć, który pokochał?
Widzieliście kiedyś człowieka bez uczuć, który pokochał, ale bał się miłości i zdusił ją w sobie?
Widzieliście kiedyś opustoszałe, powojenne ruiny miasta?


... widzę codziennie.

____________
*post z dedykacją, tak myślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz