piątek, 1 sierpnia 2014

✗ Jesteś najważniejsza

ta piosenka tu pasuje, 
ale chyba mam ciarki
Hej. Właściwie dziwnie się czuję, że piszę to tutaj. Gdyby wszystko było normalnie, powiedziałabym Ci to osobiście, ale gdyby wszystko było normalnie, w ogóle nie musiałabym tego pisać. Wiesz, nawet nie wiem, od czego zacząć. Coś jest nie tak. Coś się dzieje, a ja nie wiem co i jak z tym walczyć. Tak czuję. Oddaliłyśmy się od siebie. Próbuję Cię gonić, próbuję być blisko, lecz odnoszę wrażenie, że im szybciej biegnę, tym szybciej się oddalasz. Może to tylko moja paranoja, może znów sobie coś ubzdurałam, może szukam problemów na siłę. Ale prawda jest taka, że czuję się odsunięta. Nie mówię Ci tego, bo nie chcę sprawiać Ci przykrości, a i żal mi czasu, który spędzamy razem, na jakiekolwiek smutki, bo jest go tak mało. Cieszę się, że masz co robić, że masz tylu wspaniałych znajomych i w ogóle. Ale nieważne jak bardzo mnie to cieszy, gdy zwyczajnie mi Cię brakuje. I gdy od ponad tygodnia czekam, by móc powiedzieć Ci o czymś ważnym, a nie wiadomo, czy w najbliższym czasie się doczekam, zaczynam mieć wątpliwości, że zależy Ci na tym, żeby dowiedzieć się, co u mnie. I może rzeczywiście Ci nie zależy. Dlatego już przestałam zawalać Cię wiadomościami o moim życiu, tylko wspominam o jakichś ważniejszych sprawach, resztę pomijam. Nie chcę Cię nudzić, męczyć. Może masz już dosyć mojego egoizmu. I tak długo wytrzymywałaś ciągłe rozmowy o mnie. Teraz próbuję wyciągać z Ciebie informacje, co się dzieje u Ciebie. Ale Ty mało mi mówisz. Czasem wspomnisz, gdzie byłaś, czasem nic nie mówisz, wysyłasz mi rzeczy z tumblra, a ja udaję, że tak jest dobrze. I próbuję się angażować w to, co mi wysyłasz. Choć coraz trudniej mi to robić. Raz, że jest tego coraz więcej, a ja nie daję rady obejrzeć wszystkiego, żeby wiedzieć o czym do mnie mówisz, a dwa... wiem, że jest to dla Ciebie ważne i że jest to część Twojego życia, ale naprawdę czasem chciałabym się dowiedzieć, jak się czujesz, a nie czy ktoś kogoś przytulił. I nie zrozum mnie źle, ja nie mam pretensji, że mi to wysyłasz. Naprawdę cieszę się, że dzielisz się ze mną swoimi emocjami, nawet gdy tyczą się aktorów czy postaci. Każde Twoje uczucie jest dla mnie ważne. Tylko... gdy gadamy już tylko o tym, zaczynam się zastanawiać czy mamy jeszcze jakieś inne tematy... a to nie są fajne myśli. I jeśli mam być już całkiem szczera, zastanawiam się czy może to, że mnie od siebie odsuwasz, nie jest spowodowane przez moją orientację. Ja wiem, kochasz gejów i tak dalej. I wiem też, że na początku nie miałaś z tym żadnych problemów. Ale teraz, gdy zaczęłam czuć się ze sobą pewniej i gdy otwarcie mówię o dziewczynach, które mi się podobają... może Cię to przerosło? I boisz się, że jak mi o tym powiesz, wyjdziesz na hipokrytkę? Może nie powinnam Ci mówić, że mi się podobasz. Tylko ja nie to miałam na myśli. Chciałam, żebyś uwierzyła w końcu, ile jesteś warta. Aga, ja nigdy bym... nie zrobiła czegoś, co w jakikolwiek sposób mogłoby źle wpłynąć na naszą przyjaźń. Uwierz mi. Jesteś piękną, mądrą i niezwykłą dziewczyną. Ale jesteś też moją najlepszą przyjaciółką i to jest dla mnie najważniejsze. Jesteś dla mnie skarbem, czymś, czego nie umiem wyrazić słowami i... i to jak bardzo Cię kocham, jak bardzo Cię cenię i jak bardzo mi na Tobie zależy jest niewyobrażalne i myślę, że tylko ci, którzy zaznali prawdziwej przyjaźni, mogą wiedzieć o czym mówię. Wiem, że nie jestem ideałem. Wiem, że cholernie dużo mi do tego ideału brakuje. I wiesz, że czasem nienawidzę się za to jak beznadziejną osobą jestem. Beznadziejną i sukowatą na dodatek. Ale zabiłabym dla Ciebie i za Ciebie umarła, więc proszę Cię, powiedz mi chociaż, co jest nie tak. Bo może i na to zasłużyłam... ale nie chcę czuć się jak gówno. A tak się czuję, gdy moja najlepsza przyjaciółka zapytana 'kiedy się spotkamy' nie odpowiada i unika odpowiedzi, jakby to było najgorsze, co może ją spotkać. A gdy się spotykamy jest przecież normalnie. Tak jak kiedyś. Tak jakby Ci na mnie zależało. Tak jakbyś dalej mnie kochała. Proszę... niech tak będzie zawsze. Nie umiem żyć bez Ciebie, nie chcę nawet. Przepraszam, rozkleiłam się. To wszystko... trochę mnie przeraża. Bo w sumie nigdy nie przypuszczałam, że będę się tak czuć względem Ciebie. Chciałam... chciałam Cię prosić, żebyś... cokolwiek myślisz i cokolwiek czujesz... była ze mną szczera, nawet jeśli ma mnie to zaboleć. Wiele przeszłam i przejdę kolejne cierpienia, ale nie chcę zmagać się z kłamstwem, fałszywymi nadziejami i obłudnymi obietnicami. To dla mnie za wiele. Uszanuję wszystko, co powiesz, bo tak jak mówiłam - jesteś dla mnie najważniejsza. Jeśli Cię zraniłam, przepraszam... po prostu... musiałam już to z siebie wyrzucić.
Kocham Cię... bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz