Jeżeli miałabym być szczera, to nie jestem pewna, czemu właściwie piszę ten post. Od ostatniego minęły zaledwie cztery dni. Choć w sumie mam pewne podejrzenia. Zapewne doszłam do wniosku, że należą Wam się wyjaśnienia i mam zamiar rozjaśnić Wasze splątane, zbłąkane myśli, no i możliwe, iż chcę przeprosić, że tak mieszam.
Rozpal był adresem, który wymyśliłam sobie ot tak. Decyzja została podjęta w minutę, nie więcej. Zadziałałam również od razu. Nie minęło pięć minut i mój wcześniejszy adres missadula, przemienił się na rozpal. W przypadku sercowynielad zastanawianie też nie trwało długo. Jest jednak spora różnica. Te słowa mnie odzwierciedlają. Opisują idealnie stan w moim wnętrzu. Pasują do mnie.
Każdy potrzebuje zmian. Czasem po prostu trzeba. Wybaczcie mi więc, że tak cholernie mieszam... Jestem niezdecydowana. Zapraszam Was do mnie, a potem zmieniam adres. Przepraszam, ale naprawdę nie mogłam czekać. To było silniejsze. Musiałam.
Chyba tęsknię za Markiem. Nie powinnam. Nieważne. Napiszę jeszcze niebawem. Tak sądzę. Taką mam nadzieję.
Przebaczcie mi ten nieład. Ten harmider. Sodomę i gomorę. Przepraszam. Nie mogę zebrać myśli. Będzie dobrze, poprawię się, obiecuję. Za wiele spada mi na głowę. Pomimo tego, cieszę się. Powolutku, żółwim tempem jakoś się układa. I to bardzo dobrze. Dziękuję. Dobranoc. Dziękuję, że macie do mnie cierpliwość. Proszę o więcej. Poprawię się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz