wtorek, 30 sierpnia 2011

Ułamek chwili cenniejszy niż cokolwiek

 Dawno, dawno, naprawdę dawno nie byłam aż tak szczęśliwa jak dziś. Nie pamiętam nawet, kiedy dokładnie mogło to być. Może ponad rok temu? Chyba gdzieś tak. Owszem, spodziewałam się wrócić o wiele weselsza, niż byłam przed wyjściem, ale że aż tak? Do głowy by mi nie przyszło, co może się stać dnia dzisiejszego.
 Spotkałam się dziś z Markiem. Może się odrobinę przechwalam, ale niepodważalnie mogę stwierdzić, iż wyglądałam świetnie, choć miałam wrażenie, że za bardzo się wystroiłam. W kochanej sukieneczce, czarnych rajtuzkach, balerinkach, torebusi, w srebrnych kolczykach i bransoletce oraz w nowej zdobyczy - brązowej, skórzanej kurtce - wyszłam na spotkanie Markowi, który dzisiejszego dnia jest jubilatem, więc miałam jeszcze zieloną torebkę z prezentem.
 Rozanielona, że w ogóle się zobaczymy wędrowałam sobie powoli z uśmiechem na twarzy i w końcu go zobaczyłam. Gdy ujrzałam piękne, czerwone róże w jego dłoni, moje serce zabiło mocniej.
 - Wszystkiego najlepszego - rzekłam, wręczając mu pakunek. - To na odkupienie win? - Spytałam, patrząc na kwiaty.
 - Dziękuję. Owszem.
 - Są piękne, dziękuję.
 No i poszliśmy. Tak, jak mamy w zwyczaju, zaczęliśmy swoją podróż bez celu, czyli po prostu spacerowaliśmy dalej i dalej do przodu. Najpierw rozmawiając o niczym i o wszystkim dla rozluźnienia atmosfery, potem przechodząc do bardziej gnębiących mnie spraw, między innymi tego, jak niepoprawnie zachował się mój tata ostatnio, uznając samobójców za oszołomów i histeryków, oraz że znów muszę się wyprowadzić, albowiem właściciel nie życzy sobie dwóch psów w domu, przemierzaliśmy kolejne kilometry. Raz po raz w rozmowę wrzucałam jakieś zdanie odnośnie tego, że jestem na niego zła ze względu na fakt, że przez całe wakacje spotkaliśmy się wyłącznie jeden raz. Po dotarciu do parku, wcześniej zwiedziliśmy cmentarz, centrum handlowe i różne ulice, usiedliśmy na ławce i gadaliśmy, zajadając się mini-merci. Po chwili błahej rozmowy, Marek spojrzał na mnie i mówi: Zastanawiałaś się kiedyś, jakby to wszystko wyglądało, gdybyś wtedy wybrała mnie? Może zamiast ze mną siedziałabyś tu z Bartkiem?
 - Nie. Na pewno nie. Taka jest różnica między tobą a Bartkiem.
 - Cóż, miło mi.
 - Nie raz się nad tym zastanawiałam... Na sto procent nie miałabym teraz przyjaciela.
 - Ale może miałabyś chłopaka?
 - Hm... Angelika ostatnio się nad tym zastanawiała. Stwierdziła nawet, że bylibyśmy parą długo, długo.
 Gdy wyszliśmy z parku i bardzo niebezpiecznie przybliżyliśmy się do mojego domu, wiedziałam, że muszę mu powiedzieć, co mnie trapi... Nie miałam pojęcia, jak to zrobić... Zaczęłam, ale nie chciałam...
 - No, powiedz.
 - Nie, to bezsensu. Cieszmy się tym, że jesteśmy tu razem.
 - Powiedz, proszę.
 - Ale po co? Nie chcę tego psuć.
 - Bądź ze mną szczera.
 - Chodzi mi o to... że... wiesz... w roku szkolnym widywaliśmy się rzadko, ale rozumiem, trzeba się uczyć. Ale w te wakacje... pokładałam w nich duże nadzieje. Ale widzieliśmy się raz... i doszłam do wniosku, że może... ty wcale nie chcesz się...
 - Nie.
 - No, ale ja to zrozumiem, jeśli nie chcesz się ze mną widywać...
 - Nie.
 - Marku, mnie zależy na szczerości, proszę, powiedz mi prawdę...
 - Chcę się z tobą widywać.
 - Dlaczego?
 - A dlaczego nie?
 - No, bo może nie lubisz mojego towarzystwa, może robisz to tylko z litości...
 - Tak, jasne.
 - No wiesz... prosiłam cię po zakończeniu roku szkolnego, żebyśmy się jeszcze spotkali... obiecałeś, że tak będzie... Może myślisz, że obietnica nadal cię obowiązuje... chodziło tylko o jedno spotkanie, jeśli nie chcesz...
 - Ada, ja chcę się z tobą spotykać.
 Miałam łzy w oczach, mówiłam bardzo wolno, szukając odpowiednich słów, ale dowiedziałam się najważniejszego, choć oczywiście, nie do końca w to wierzyłam. No, a potem, jak znaleźliśmy się pod moją bramą, mama wyszła z psami i namawiała mnie, żebym zaprosiła Marka do domu i pokazała mu moją książkę... Zrobiłam to z niemałą niechęcią, ale też z ogromną ciekawością. Po skończonej lekturze, stwierdził, iż mam talent i Zmierzch w porównaniu z moim O północy jest prawdziwym badziewiem, że jest niesamowicie sformułowana i pięknie napisana, no i czuć wielkie emocje... No, miło wiedzieć.
 Następnie poszłam go odprowadzić. Przebyliśmy kolejny szmat drogi, nie mogąc się rozstać. W końcu zatrzymaliśmy się i oparliśmy o takie betonowe, białe, grube, kamieniste słupki... Wybaczcie, ale nie wiem jak to nazwać. W pewnym momencie wspomniałam, że nie dla mnie są głośne i zaludnione miejsca, na co odparł:
  - Eee, to nie pojedziesz na Woodstock. Chodź! Za dwa lata pojedziemy na Woodstock.
Nie wiem, co mi odwaliło, ale podniosłam się i zaczęłam spacerować dookoła niego z przymrużonymi oczkami i uśmiechając się zaczęłam mówić:
 - A skąd wiesz, że za dwa lata będziemy się jeszcze przyjaźnić?
 - Nie mów tak.
 - Albo, że wciągu tego czasu nie będzie końca świata? - Pytałam dalej, nie zważając na jego słowa. - Ewentualnie, że nie umrę za rok?
 - No... masz rację.
Minęła chwila, ja już wróciłam na swoje miejsce, a Marek spytał:
 - Wiesz, że to było bardzo seksowne?
Na co ja, ledwo stojąc na nogach, odparłam tylko:
 - Co?
 - To jak tak krążyłaś wokół mnie.
No... i cóż... właśnie.
A ostatnią i najważniejszą konwersacją było:
 - Ada... Mogę się o coś zapytać?
 - Jasne, mów.
 - Nie, to głupie.
 - No, mów. Obiecuję, że się nie obrażę, ani nie zareaguję pochopnie.
 - Nie, to nie fair, bo to jest takie pytanie, że będziesz musiała złamać obietnicę.
 - Mów, nie złamię, na pewno!
 - Ale to jest związane z miłością.
 - Mów!
 - Czy... jak... jakbyś się...
 - Jakbym zareagowała, gdybyś?
 - Jakbyś zareagowała, gdybym... dobra, prosto z mostu. Kocham cię.
Parę sekund szoku, parę sekund wahania...
 - Ale...?
 Chciałam zapytać Ale to tylko pytanie, czy już stwierdzenie?, ale doszłam do wniosku, że to mało romantyczne i durne na dodatek, więc zamknęłam się i go po prostu przytuliłam. Nie chciałam się wcale od niego odrywać, powiem wręcz, że nigdy nie miałam tak wielkiej ochoty kogoś pocałować, ale niestety... Starałam się nie reagować pochopnie. Dlatego stanęło na tym.
 Nie zmienia to faktu, że dziś jestem happy, jutro będę happy i ogólnie jest fajnie. xd
 A wiecie co? Słowa kocham cię, przepełniają cały mój umysł i chyba rzeczywiście się im poddam i uznam, że kocham.

NOTKA BADZIEWNA, GŁUPIA I NIEWIELE Z NIEJ WYNIESIECIE, ALE PISANA POD WPŁYWEM GORĄCYCH UCZUĆ I CHĘCI ZAPAMIĘTANIA TEGO WSZYSTKIEGO, A TO CHYBA NAJWAŻNIEJSZE, WIĘC WYBACZYCIE. Poinformuję o niej przy najbliższej okazji, na razie jednak chcę spać.

czwartek, 25 sierpnia 2011

O, zatruta przyjaźni!

            Jest taki pewien specyficzny rodzaj przyjaźni. Cała jej swoistość polega na tym, że rzekomi przyjaciele zamiast pomagać i wspierać, rujnują życie. Czasem nawet usiłując uśmierzyć ból rosnący w nas. Oczywiście, my nie jesteśmy tego świadomi. 
Razorblademain_large            Poza zniszczeniem, potrafią sprowadzić nas na dno i co gorsza, uzależnić od siebie. Wtedy nie umiemy powiedzieć, czy coś robimy za ich sprawą, czy po prostu sami tego chcemy. Z przykrością stwierdzam, że błędy, które popełniamy są raczej sprawką owych przyjaciół. Niestety, to my ponosimy odpowiedzialność...
            Bywa również, że odkrywamy złudność tego uczucia, dopiero, gdy jest już za późno... Kiedy jesteśmy już w tym bagnie, nie ma już wtedy ratunku. Mogą nas nazwać przegranymi. Ot tak, wszystko skończone. Wplątaliśmy się, weszliśmy w to do tego stopnia, że nie możemy odwrócić się i uciekać, musimy trwać... Często wbrew własnej woli. 
            Chyba najdziwniejszym aspektem tej chorej pseudo-przyjaźni, jest to, że naszym druhem nie musi wcale być człowiek, ani żadna istota żyjąca. Wystarczy czasem kawałek metalu... A to, możliwe, najgorszy z ewentualnych rozwiązań, najmniej trafiony towarzysz. Nieodpowiedni pobratymca.
            Człowiek pełen żalu do losu bardzo łatwo się przywiązuje do każdego złagodzenia bólu i cierpienia. I w sumie ten fant sprawia, że staje się on przegranym. Uzależnia się od czegoś, co go niszczy. Teoretycznie kończy z samym sobą.
            Nie ma nic gorszego od tego rodzaju nałogu. Dla tych mniej pojmujących wyjaśniam, że mam na myśli tzw. cięcie się. Prawda, choć kująca, jest taka, że jak ktoś raz w to wpadnie, niełatwo będzie mu z tym skończyć. Nie mówię, iż nie ma szans. Twierdzę i wiem, że będzie mu cholernie trudno.
            Wszystko zaczyna się całkowicie niewinnie. Zazwyczaj robisz to z ciekawości, czasem dla zabawy. Są to lekkie zadrapania, które znikają po trzech, czterech dniach. Później dzieje się coś, co powoduje u Ciebie wielki ból i wówczas stajesz się zacięty, a słabe kreski przekształcają się w mocno wyryte rany, widzisz malutkie kropeczki żywo-czerwonej krwi. Teraz robisz sobie krzywdę coraz częściej, bez większego powodu, zaś Twoje blizny są dużo bardziej wyraźne. Przestają znikać. Krew zaczyna spływać Ci po rękach. Patrzysz na to z dziką satysfakcją. Aż dociera do Ciebie, co robisz, po czym zaczynasz się bać. Chcesz skończyć swoje operacje, ale nie potrafisz. Gubisz się. Twoja skóra na rękach jest już strasznie sfatygowana, przez co również cienka. Popełniasz jeden nieświadomy błąd, absolutnie niecelowy. Niechciany. Tragedia była przewidywalna, lecz nie dopuszczałeś do siebie tej myśli... Twój błąd. Jeden głupi błąd. 
            Ten post nie jest wymyślony skądś tam. Jest całkowicie oparty na faktach. Może to źle, ale wiem na czym polega uzależnienie się od przyjaciółki - Żyletki, towarzyszek - Nożyczek, druha - Cyrkla i kumpla - Noża. Mam wśród znajomych osoby borykające się z tym problemem i wierzcie mi to nie przelewki. Bardzo ciężko jest się od tego uwolnić.
            Na zakończenie pragnę Was uprzedzić. Naprawdę nie warto sięgać po jakiegoś super przyjaciela, bo zamiast pomóc, sprowadzi Was na dno. Poza tym ulga będzie tylko chwilowa, zaś później... 
            Będzie jeszcze gorzej.


piątek, 19 sierpnia 2011

Miłość niejedno ma imię, czyli drugie urodziny bloga


http://img836.imageshack.us/img836/227/aaaaaasx.png    Witaj, przybyszu. Czyżbyś zawitał na zabawę? W takim razie miło Cię widzieć. Zanim jednak zaczniemy, idź zaparz sobie herbatkę lub weź jakiś ubóstwiany napój, do tego jakieś ciastka, czy coś, a ja krótkim wstępem dam Ci na to czas.
    Kiedy postanowiłam zorganizować imprezę z okazji dwulecia bloga, nie wiedziałam jaka tematyka może być odpowiednia. W końcu sercowynielad to pamiętnik, a nie grafika. Wyszłam z psami na spacer i zaczęłam się zastanawiać, co odda nastrój SN. Pomysł spadł na mnie niczym wielki głaz. Miłość! W tej chwili widzę nienawistne spojrzenia ostatnio przeżywających nieszczęśliwe zakochanie. Wiedziałam, że będziecie chcieli mnie zabić. Ale nim to uczynicie, spróbujcie zagłębić się w mój post, albowiem sam w sobie temat jest naprawdę bardzo ciekawy. 
    No, dobra. Mam nadzieję, że trzymasz w dłoni filiżankę i właśnie gryziesz herbatniczka. Jesteś gotowy? To ZACZYNAMY!

Historia, bo jakoś zacząć się musiało

 Jeżeli coś kończy dwa lata, to zapewne ma już swoją długą historię. Owszem. Dziewiętnastego sierpnia roku 2009, postanowiłam założyć kolejny już z rzędu blog. Tym razem, jednak miał być czymś bardziej osobistym, własnym niż pozostałe. Każdy normalny uznałby, że chce stworzyć pamiętnik, aczkolwiek pomyliłby się. Miałam, oczywiście, zamiar umieszczania tu opisów niektórych dni ze swojego jakże barwnego wówczas życia, ale oprócz tego miały pojawiać się zdjęcia, grafika, opowiadania, wiersze, przemyślenia... wszystko powiązane ściśle ze mną. Nie robiłam bloga, tylko swój mały świat, jak kiedyś nazywałam SN. 
 Przez ten dość długi czas wiele się zmieniało... na blogu i w życiu. Największą przemianę przeszłam ja. Czy na lepsze, nie wiem, nie mnie to oceniać. Na pewno dojrzałam i wydoroślałam, mimo iż zawsze będę uważać się za dziecko. Moje pojmowanie świata bardzo różni się od rówieśników. Dość, to o blogu mówię, nie o sobie. 
 Sercowynielad początkowo zwał się MissAdula. Długo trwałam na tym adresie i nicku, ponieważ wziął się z mojej pierwszej książki, gdzie główną bohaterką była Ada, zwana Adulą, a że była śliczna, ochrzczono ją przezwiskiem MissAdula. Kto wie, może nadal tak nazywałaby się ta strona, gdyby nie wścibscy koledzy, którzy ją znaleźli i udostępnili całej klasie... Zmieniłam adres na Eidoriana. To japońskie tłumaczenie mojego imienia oraz główna postać w mojej prawdziwej książce. To był okres dość smutny dla mojej osoby... więc żeby o nim sobie nie przypominać, znowu się przeniosłam. Tym razem na Rozpal. Pomysł na taką a nie inną nazwę, wziął się w sumie znikąd. Ogień jest moim żywiołem. Rozpalić można właśnie ogień, ale też uczucie... miałam dół emocjonalny i miłosny... Rozumiecie... poza tym to takie krótkie i chwytliwe. Prawdopodobnie pozostałabym na nim, ale coś nie grało. To nie było to. I wtedy pojawił się pomysł na teraźniejsze imię. 
 Dlaczego sercowy nieład, zapytacie. Otóż jestem rozchwiana uczuciowo. Ciągle nie wiem, czy kogoś kocham, czy nie, czy w kimś się zauroczyłam, czy już zakochałam, czy ten jest obiektem moich westchnień, czy może ten drugi, a w ogóle to pewnie jeszcze jakiś trzeci. Pewnie zauważyliście to, czytając moje posty. Z jednej strony poprzez takie zachowanie mogę wydawać się pusta. Prawda jest taka, że jestem bardzo uczuciowa i ufna. Szybko się przywiązuje i zakochuje. Wystarczy niewielka rzecz, by zdobyć moje serce. Taki mój pechowy los.
Ale, ale! Choć przeżywałam różne pozytywne i negatywne przygody, to cały czas pisałam, cały czas byłam z Wami. I jestem z tego dumna.

Cyferki
Odwiedziny: 9911
Komentarze: 906
Zawieszenia: jedno, ale za to długie.
Notki: 63.

Dziękuję!

Miłość, jako wątek główny

    Zastanawiając się, czym jest miłość, zasięgnęłam rady u dobrej cioci Wikipedii. Po przeczytaniu całego dość zawiłego artykułu, zaczęłam wyciągać wnioski. Nie da się dokładnie sprecyzować definicji miłości. Każdy pojmuje ją na własny, indywidualny sposób. Powstały różne, mniej lub bardziej trafiające w sedno, teorie na jej temat. Uczucie ogólnie rozumiane jest, jako pragnienie szczęścia drugiej osoby. Słowo to może odnosić się do różnych stanów i uczuć. Od szczęścia, do mocnej więzi międzyludzkiej. 
    Miłość od wieków jest źródłem inspiracji dla artystów w każdej dziedzinie sztuki. Jako, że czyni ona życie pełne i radosne, nazywana jest sensem życia.
    Nauce znane są pewne typy miłości:
* Apage - bezinteresowna, polegająca na duchowej więzi i pragnieniu niesienia dobra ukochanej osobie.
* Philia - platoniczna, przyjacielska, lojalna, wierna. Prawdziwe braterstwo dusz, druga połowa.
* Eros - romantyczna, twórcza, odgrywa w niej dużą rolę: tęsknota, sentyment, oczarowanie.
* Sexus - zmysłowa, spełnia się w kontaktach seksualnych, oparta na pożądaniu, zaczyna się od zakochania.
* Narcyzm - miłość do samego siebie.
    Według R. Sternberga miłość składa się z trzech elementów;
* namiętności - przeżywanie różnorodnych emocji (radość, podniecenie, tęsknota, niepokój, zazdrość). Stanom towarzyszy chęć fizycznej bliskości z obiektem pożądania. Pojawia się szybko i tak samo znika, jednak spadek namiętności nie jest równoznaczny z końcem miłości.
* intymności - pozytywne uczucia i czynności wzmacniające więź między partnerami. Emocje, będące w składzie intymności, są wynikiem komunikacji i rozumienia siebie nawzajem. Rośnie w miarę trwania związku i po osiągnięciu szczytu, bardzo powoli opada.
* zaangażowanie - działania mające na celu przetworzenia miłości na stały związek. Decydujemy, czy pragniemy pozostać w danym związku, czy też nie jest on satysfakcjonujący. Pojawia się wraz z decyzją o utrzymaniu partnerstwa i rośnie, a po osiągnięciu maksymalnego poziomu, utrzymuje się on aż do końca trwania związku.
    Zdaniem Sternberga istnieje 7 form miłości:
* lubienie - intymność
* zadurzenie - namiętność
* pusta - zaangażowanie
* romantyczna - intymność i namiętność
* niedorzeczna - zaangażowanie i namiętność
* partnerska - zaangażowanie i intymność
* doskonała - zaangażowanie, intymność i namiętność.
    Także J. Lee stworzył teorię o typach miłości. Wyodrębnił trzy podstawowe i trzy pochodne.
* Storge - zrównoważona, czuła, przyjacielska. Najważniejszym założeniem partnerów jest to, że bez względu na wszystko pozostaną przyjaciółmi. Ta miłość potrafi przetrwać największe trudności.
* Eros - odpowiednik miłości romantycznej. Zafascynowanie drugą osobą, wiara w miłość od pierwszego wejrzenia, chęć bycia podobnym do partnera i zaspakajania jego potrzeb.
* Ludus - zabawa. W tej grze chodzi o pokazanie swej wyższości nad partnerem oraz zadowolenie swoich własnych potrzeb, wraz z końcem przyjemności, związek się rozpada. 
* Mania (eros + ludus) - maniakalna, obsesyjna, lęk przed utratą partnera.
* Pragma (ludus + storge) - praktyczna, inwestycja w miłość. Kalkulacja zysów i strat.
* Apage (eros + storge) - ofiarna, pełna poświęcenia i troski. Jest moralnym ideałem miłości w chrześcijaństwie. 
    Zakochanie charakteryzuje się obsesyjnymi myślami o ukochanej osobie, pragnieniem bycia z nią. Za przyśpieszone bicie serca odpowiada podwyższona adrenalina na widok obiektu westchnień. Nieodwzajemnione uczucie powoduje silny ból. 
    Ciekawe:
* testosteron odpowiada u obydwu płci za pożądanie seksualne,
* oksytocyna u kobiet odpowiada za uczucia bliskości i przywiązania - jest ona wydzielana m.in. w trakcie orgazmu, przy porodzie, karmieniu piersią.
* wazopresyna odpowiada za bliskość i przywiązanie u mężczyzn.
   Gdy miałam zabierać się za ten temat, rozmyślałam, co tak naprawdę można powiedzieć o miłości. Byłam prawie pewna, że nic. Pomyliłam się, jak widać. Osobiście cały artykuł na Wikipedii bardzo mnie zaciekawił i pochłonął. Uważam, że warto jest się tego wszystkiego dowiedzieć. Liczę, że i Was wciągnął choć w połowie tak, jak mnie.
na podstawie: Wikipedia
    Potrzeba uczucia miłości.
Strasznie czuje się osoba samotna, mająca świadomość, że nikt za nią nie tęskni, nikt jej nie potrzebuje. Nie musi posiadać telefonu, bo i tak nikt nie zadzwoni, nie musi wychodzić z domu, ponieważ nikt nie będzie czekał. "Kto jest samotny, jest niczyj ; może umrzeć bez śmierci!" Każdy ma potrzebę bycia kochanym, czekanym. Lecz miłość jest także szczęściem, zdrowiem. Potrafi czynić cuda, tylko ona może zmienić człowieka. Dzięki niej ludzie stają silniejsi, walczą o swoją przyszłość. Umieją rezygnować ze swojego dobra, aby radość przynieść ukochanej/nemu. To niezwykła siła. Warto w nią wierzyć.
    Zauroczenie.
Z tym spotkała się pewnie większa część mojej dzisiejszej publiki. W pewnej chwili ktoś stał się dla Ciebie bardzo istotnym elementem funkcjonowania. Wystarczyło jedno spojrzenie, dotyk, uśmiech, czy nawet zapach i stało się. Czujesz dziwne wibracje w środku, dostajesz głupawki na widok jej/jego. Chcesz, żeby Cię zauważono. Często zachowujesz się niczym prawdziwy szaleniec, podejmujesz dziwne, nierozważne kroki, przeżywasz udrękę, nie wiedząc, czy uczucie jest odwzajemnione. Jeśli jest, masz ochotę rozpłynąć się w błogości, radość ze wspólnego przebywania jest wprost niewyobrażalna. Bywa, że takie uczucie mija równie szybko, jak się zaczęło i namiętność przeradza się w stały związek. Taki atak miłości jest nieprzewidywalny, może trafić na każdego niezależnie od wieku, płci, ilości życiowych doświadczeń.
    Nieodwzajemnione uczucie.
Cóż, to dość nieprzyjemny temat. Zapewne wielu z Was przeżyło już ten stan. Nawet największemu wrogowi nie życzę tego rodzaju miłości. Bardzo trudno jest żyć ze świadomością, że kochając, nie jest się kochanym. Brak wzajemności w uczuciach, powoduje okropny ból, samotność, poczucie pustki, brak chęci do życia. Ludzie pocieszają, nie przejmuj się, jak nie ona to inna, znajdzie się lepsza, całe życie przed Tobą. Te słowa są ważne dla nieszczęśnika, wie nawet, że mają rację, lecz wiadomo... rozum swoje, a głupie serce swoje... Jedynym sposobem jest przecierpieć i wyleczyć się z tego chorego uczucia. Z własnego doświadczenia wiem, że przejdzie. Powodzenia!
    Miłość od pierwszego wejrzenia.
Wierzy w nią ponad 60% istnień ludzkich. Skłonni są do niej bardziej mężczyźni i to oni cztery razy częściej zakochują się w ledwo ujrzanej kobiecie. Inaczej też się zachowują. Panowie czekają na dalszy rozwój wydarzeń, tymczasem panie zaczynają działać. Zakochany facet śmieje się rzadziej, zaś dziewczyna wprost promienieje szczęściem.
    Rozstanie. 
Trudno, stało się. Tak bywa. Niestety, wiąże się z podłym uczuciem poniżenia, opuszczenia, samotności i niesamowicie mocnego bólu. Nie chce nam się żyć, czasem mamy myśli samobójcze, nasza samoocena spada. Wszystko traci sens. Zastanawiamy się, co poszło nie tak... pojawiają się miliony pytań bez odpowiedzi. 
    Przeżywamy wszystkie etapy rozstania (u kobiety):
1. Zrzucanie winy - najmocniejszym czynnikiem jest rozgoryczenie. Najczęściej prosząc przyjaciółkę o pomoc i pocieszenie, stwierdzacie, że to jego wina, on był świnią.
2. Obwinianie siebie - i tu przychodzi zwątpienie. Może to jednak Twoja wina, wydajesz się sobie beznadziejna, głupia i brzydka, nic dziwnego, że Cię zostawił.
3. Powstawanie po upadku - zaczynasz wierzyć, że wcale nie jesteś gorsza od innych, zmieniasz się w kobietę czynu, ambicja nie pozwala poddać się, myślisz o zemście.
4. Odczuwanie pustki - z utęsknieniem wspominasz wspaniałe chwile, wyciszasz się, żałujesz, chciałabyś móc się do niego przytulić, pragniesz by znów spojrzał Ci głęboko w oczy, tęsknisz.
5. Godzenie się z rzeczywistością - cóż, stało się, trzeba żyć dalej. Nadal ciężko Ci funkcjonować, jednak zaczynasz widzieć lepsze perspektywy na przyszłość, myślisz bardziej logicznie, wyciągasz wnioski.
Na podstawie: Agnieszka, Papilot

Cytaty
Choć tych jest bardzo dużo, to przedstawię kilka odrobinę mniej znanych.

   Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić. 

— Sara, Leon 

   Spośród wszystkich wymyślonych przez człowieka sposobów zadawania bólu sobie samemu najgorszym jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić. Żyjemy samotnie, jeśli nikt nas nie kocha: mając żonę lub męża, czynimy z małżeństwa niewolę. 

— Paulo Coelho

   Potem zabijali tę miłość, jak tylko się dało. 

— Janusz Leon Wiśniewski

   I to uczucie przemieniło go na zawsze. Prawdziwa miłość potrafi to zrobić z człowiekiem, a jego miłość była prawdziwa. 

— Nicholas Sparks

   Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożono, wysypane tuczem ścieżki są starannie zagrabione. Widać ślady częstych odwiedzin.
   Cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. Niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. Kto by sobie zawracał głowę nagrobkami – czy też miłościami, które pod nimi spoczywają? Nawet nazwiska zatarły się w pamięci. Inne groby pozostają jednak ważne, choć byśmy niechętnie się do tego przyznawali. Odwiedzamy je często – prawdę mówiąc – zbyt często. Nigdy nie wiadomo, jak się będziemy czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. Nie sposób przewidzieć w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości. 

— Jonathan Carroll

   Miłość jest wieczna, zmieniają się tylko partnerzy. 

— Martine Carol

   Miłość w przeszłości jest tylko wspomnieniem. Miłość w przyszłości jest tylko oczekiwaniem. Prawdziwa miłość żyje w teraźniejszości. 

— Gautama Budda

   Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się przez dzielenie: to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie. To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia, im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie, rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie, wysyp ją z koszyka, a nazajutrz będziesz mieć jej więcej niż dotychczas. 

— Bruno Ferrero

   Miłość jest złudzeniem. Dlatego właśnie osoba zakochana woli pory i miejsca sprzyjające iluzji, dogodne złudzeniom jak zmierzchy zacierające kontury przedmiotów, spotkania przy zamglonym księżycu i świetlisto-mroczne leśne ścieżki. 

— Hagiwara Sakutaro

   Miłość jest jak nasionko leśne, z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to tylko chyba razem z sercem wyrwać je można. 

— Henryk Sienkiewicz

   Staraj się zawsze dobrze wyglądać!
   Kto powiedział, że miłość oślepia? 

— Mae West

   Miłość to dym, co z parą westchnień się unosi; to żar, co w oku szczęśliwego płynie; morze łez, w którym nieszczęśliwy tonie. Czymże jest więcej? Istnym amalgamem, żółcią trawiącą i zbawczym balsamem. 

— William Shakespeare

   To szaleńcy wymyślili miłość. 

— Paulo Coelho

   Kiedy dwie dusze, które poszukiwały się w tłumie, może od bardzo dawna, odnajdą się nareszcie; kiedy spostrzegą, że pasują do siebie, czują do siebie sympatię i uzupełniają się, mówiąc krótko: są do siebie podobne, wtedy zawiązuje się między nimi wspólnota, gorąca i czysta tak, jak oni sami; jedność, która ma początek na ziemi, a kontynuację w wieczności. Ta jedność to miłość, prawdziwa miłość, taka jaką potrafi pojąć w istocie niewielu ludzi; ta miłość, która jest "religią", która ubóstwia ukochaną osobę, które życie rodzi się z nabożeństwa i namiętności, i dla której największe ofiary są najsłodszą rozkoszą. 

— Victor Marie Hugo

źródło: cytaty  
Dodatki, zapełnijmy pustkę

    Ikony [30]
http://img685.imageshack.us/img685/4422/ikon1.png http://img849.imageshack.us/img849/3010/ikon2.png http://img64.imageshack.us/img64/6144/ikon3.png
http://img97.imageshack.us/img97/8980/ikon4.png http://img716.imageshack.us/img716/4167/ikon5.png http://img831.imageshack.us/img831/5553/ikon6.png
http://img17.imageshack.us/img17/6823/ikon7w.png http://img88.imageshack.us/img88/9822/ikon8.png http://img812.imageshack.us/img812/8656/ikon9.png
http://img849.imageshack.us/img849/2901/ikon10.png http://img820.imageshack.us/img820/75/ikon11.png http://img193.imageshack.us/img193/8424/ikon12.png
http://img811.imageshack.us/img811/3843/ikon13.png http://img854.imageshack.us/img854/5392/ikon14.png http://img62.imageshack.us/img62/4294/ikon15.png
http://img571.imageshack.us/img571/4857/ikon16r.png http://img52.imageshack.us/img52/30/ikon17.png http://img842.imageshack.us/img842/6069/ikon18.png
http://img822.imageshack.us/img822/8249/ikon19.png http://img706.imageshack.us/img706/9866/ikon20.png http://img42.imageshack.us/img42/4954/ikon21.png
http://img828.imageshack.us/img828/4863/ikon22.png http://img202.imageshack.us/img202/8139/ikon23.png http://img171.imageshack.us/img171/7908/ikon24.png
http://img52.imageshack.us/img52/3696/ikon25.png http://img88.imageshack.us/img88/5868/ikon26.png http://img845.imageshack.us/img845/9121/ikon27.png
http://img17.imageshack.us/img17/7923/ikon28.png http://img542.imageshack.us/img542/5320/21517099.png http://img40.imageshack.us/img40/6940/ikon30.png

    Obrazki [20]

http://img853.imageshack.us/img853/9209/66165901.png
http://img232.imageshack.us/img232/9618/12934328.png
http://img705.imageshack.us/img705/5527/42098676.png
http://img220.imageshack.us/img220/730/76032031.png
http://img600.imageshack.us/img600/3651/60972839.png
http://img402.imageshack.us/img402/557/83337451.png
http://img546.imageshack.us/img546/6268/59050556.png
http://img827.imageshack.us/img827/5048/22115567.png
http://img23.imageshack.us/img23/2775/90209731.png
http://img846.imageshack.us/img846/825/76058492.png
http://img831.imageshack.us/img831/7731/28144331.png
http://img692.imageshack.us/img692/6416/68817656.png
http://img508.imageshack.us/img508/4541/19799344.png
http://img853.imageshack.us/img853/3535/26359144.png
http://img191.imageshack.us/img191/7953/78339651.png
http://img59.imageshack.us/img59/387/85680325.png
http://img856.imageshack.us/img856/6274/27112130.png
http://img833.imageshack.us/img833/1918/24000551.png
http://img842.imageshack.us/img842/4114/34969751.png
http://img593.imageshack.us/img593/8378/30674367.png
    Nagłówki [10]
http://img810.imageshack.us/img810/6989/minijeden.pnghttp://img94.imageshack.us/img94/4189/minidwa.pnghttp://img818.imageshack.us/img818/8421/minitrzy.pnghttp://img846.imageshack.us/img846/8090/minicztery.png
http://img827.imageshack.us/img827/9374/minipi.pnghttp://img828.imageshack.us/img828/1673/minisze.png
http://img545.imageshack.us/img545/784/minisiedem.pnghttp://img689.imageshack.us/img689/5104/miniosiem.pnghttp://img806.imageshack.us/img806/3332/minidziewi.pnghttp://img7.imageshack.us/img7/8783/minidziesi.png
    Sygnatury [5]

http://img36.imageshack.us/img36/4162/54323088.png
http://img153.imageshack.us/img153/5638/49833022.png
http://img148.imageshack.us/img148/8959/96986767.png
http://img189.imageshack.us/img189/2123/71217596.png
http://img29.imageshack.us/img29/443/97731266.png

    Blickersy [10]

http://img706.imageshack.us/img706/3751/73239433.png http://img846.imageshack.us/img846/3379/46027723.png http://img97.imageshack.us/img97/2026/12086321.png
http://img809.imageshack.us/img809/7726/92959318.png http://img220.imageshack.us/img220/1179/23182608.png
http://img805.imageshack.us/img805/187/59771498.png http://img708.imageshack.us/img708/632/99751493.png http://img828.imageshack.us/img828/1095/59698874.png
http://img600.imageshack.us/img600/9749/16447810.png http://img6.imageshack.us/img6/9248/42435719.png

    Bazy do ikon [30]

http://img198.imageshack.us/img198/9571/93760502.png http://img651.imageshack.us/img651/9422/20021405.png http://img543.imageshack.us/img543/9892/45261056.png
http://img232.imageshack.us/img232/1786/15369495.png http://img716.imageshack.us/img716/8471/56651293.png http://img153.imageshack.us/img153/3482/91721442.png
http://img69.imageshack.us/img69/9426/77381152.png http://img853.imageshack.us/img853/9950/39199602.png http://img685.imageshack.us/img685/9934/62400896.png
http://img844.imageshack.us/img844/9995/27579544.png http://img839.imageshack.us/img839/2999/39119972.png http://img28.imageshack.us/img28/2808/76436333.png
http://img844.imageshack.us/img844/1474/37324708.png http://img8.imageshack.us/img8/6080/33692153.png http://img823.imageshack.us/img823/2433/69704335.png
http://img195.imageshack.us/img195/9289/47515166.png http://img88.imageshack.us/img88/3962/92292090.png http://img197.imageshack.us/img197/4243/29923816.png
http://img221.imageshack.us/img221/1406/97847350.png http://img692.imageshack.us/img692/4793/69169183.png http://img40.imageshack.us/img40/6131/25429701.png
http://img801.imageshack.us/img801/6256/28590753.png http://img197.imageshack.us/img197/8154/65820862.png http://img845.imageshack.us/img845/2742/72309518.png
http://img709.imageshack.us/img709/289/81227110.png http://img143.imageshack.us/img143/9131/22133600.png http://img593.imageshack.us/img593/2654/53627704.png
WSZYSTKO MOJE, KOPIUJESZ - INFORMUJESZ
MATERIAŁY - DZIĘKUJĘ!
Prezenty, bo warto dawać

Niektórzy są ze mną krótko, ale wszystkim należy się prezent. Wyróżnię tutaj Karish, która jest od początku powstania bloga.

http://img717.imageshack.us/img717/4205/karish.png http://img51.imageshack.us/img51/8332/darja.png
http://img534.imageshack.us/img534/7296/darknoelle.png http://img97.imageshack.us/img97/5977/dera.png
http://img94.imageshack.us/img94/8071/10094812.png http://img801.imageshack.us/img801/5066/katia49.png
http://img41.imageshack.us/img41/7996/lizziet.png http://img18.imageshack.us/img18/6224/lostinlife.png
 http://img7.imageshack.us/img7/5415/mysiowa.png
http://img707.imageshack.us/img707/6848/nacpana.png

http://img221.imageshack.us/img221/1659/onaym.png
http://img62.imageshack.us/img62/583/przeznaczona.png http://img685.imageshack.us/img685/8586/pedofilromek.png http://img197.imageshack.us/img197/2872/skyler.png http://img687.imageshack.us/img687/4802/wytuszowana.png http://img217.imageshack.us/img217/6825/zakropkowana.png

Dziękuję, że mnie wspieracie w tych najgorszych chwilach. Bez Was nie istniałabym.

Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy

    No, niestety. Tak już w życiu bywa, coś się kończy, coś zaczyna. Cieszę się niezmiernie, bo to pierwsza impreza na sercowynielad, a poza tym pierwsza, która udała mi się na tym blogu. Mam nadzieję, że Wam również się podobało i jesteście usatysfakcjonowani tym, co Wam ukazałam i co dla Was przygotowałam. Jeśli, czytając wszystko, dotarliście do tego momentu, wiedzcie, że jestem Wam szczerze wdzięczna, bo doceniliście moje starania. Wierzcie, że Wasza dzisiejsza obecność tutaj jest wyjątkowo dla mnie ważna. Aż trudno uwierzyć, że mówię do Was już po raz 63, dokładnie w drugą rocznicę powstania bloga. Jestem szczęśliwa i wzruszona. Duma mnie rozpiera, bo wytrzymałam tak długo i wcale nie mam zamiaru się żegnać. Teraz już kończąc, bardzo dziękuję za uwagę, liczę, że spotkam się z Waszymi opiniami i... do kolejnych takich uroczystości.
KOCHAM WAS!