poniedziałek, 14 stycznia 2013

...kto mógłby pomóc?

Gdyby ktoś spytał, czemu płaczę, nie znałabym odpowiedzi. Nie umiałabym podać jasnej i prostej przyczyny. Może to dlatego, że jest kilka powodów moich łez. Ale nikt nie zapyta. Gdyby ktoś spytał, co mi się stało, nie wiedziałabym, co mu odpowiedzieć. Nie potrafiłabym wyjaśnić, skąd bierze się mój nagły smutek ani co się dzieje, że zdarza mi się momentalnie rozpłakać. Ale nikt nie zapyta. Gdyby ktoś spytał, co leży mi na sercu, długo zwlekałabym z otworzeniem ust. Najprawdopodobniej zresztą, i tak nic bym nie powiedziała, bo nie wiem, co w ogóle bym mogła. Ale nikt nie zapyta. Czy ktokolwiek musi zdawać sobie sprawę z moich słabości? Czy ktoś musi wiedzieć, jak bardzo się boję? Nikogo to nie obchodzi. Moje problemy to moje problemy. Rzeczywiste czy tylko wyimaginowane - nieważne. Moje. Jak sobie z nimi radzę to również mój własny interes. Nikogo to nie obchodzi. 
Ale nawet gdyby kogoś obchodziło i ktoś jednak by zapytał... to co? Co mogłabym mu powiedzieć? Że całą mnie ogarnia lęk przed przyszłością, że tak strasznie boję się liceum, a co się z nim wiąże: samego wyboru i pytania dostanę się?, nowych ludzi, nowego miejsca, nowych nauczycieli, rozstania z kolegami, szczególnie z Płaczusiem i Animowanym? Że non-stop myślę o Płaczusiu i o jej kłopotach, które pozostaną dla mnie jedną wielką niewiadomą, że mam świadomość, że nijak już jej nie pomogę? Że martwię się o olimpiadę Animowanego, bo bardzo chcę, żeby chociaż on miał już pewność, że jest dla niego miejsce w liceum? Że na własne życzenie doprowadzam się do stanów krytycznych, co przecież robię od lat (ach, tak fajnie jest uzależnić swoje szczęście od drugiej osoby)? Że dziwnie się czuję, odkąd Pan Skorpion z nami mieszka i że, mimo mojej sympatii do niego, wkurza mnie cholernie, gdy zaczyna mnie oceniać lub za nadto się rządzić? I że mój organizm ma mnie dosyć? O czym mam mówić? O tym? 
A czy istnieje ktoś, kto mógłby pomóc?

Nie płacz Ewka - Perfect

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz