Ale nawet gdyby kogoś obchodziło i ktoś jednak by zapytał... to co? Co mogłabym mu powiedzieć? Że całą mnie ogarnia lęk przed przyszłością, że tak strasznie boję się liceum, a co się z nim wiąże: samego wyboru i pytania dostanę się?, nowych ludzi, nowego miejsca, nowych nauczycieli, rozstania z kolegami, szczególnie z Płaczusiem i Animowanym? Że non-stop myślę o Płaczusiu i o jej kłopotach, które pozostaną dla mnie jedną wielką niewiadomą, że mam świadomość, że nijak już jej nie pomogę? Że martwię się o olimpiadę Animowanego, bo bardzo chcę, żeby chociaż on miał już pewność, że jest dla niego miejsce w liceum? Że na własne życzenie doprowadzam się do stanów krytycznych, co przecież robię od lat (ach, tak fajnie jest uzależnić swoje szczęście od drugiej osoby)? Że dziwnie się czuję, odkąd Pan Skorpion z nami mieszka i że, mimo mojej sympatii do niego, wkurza mnie cholernie, gdy zaczyna mnie oceniać lub za nadto się rządzić? I że mój organizm ma mnie dosyć? O czym mam mówić? O tym?
A czy istnieje ktoś, kto mógłby pomóc?
Nie płacz Ewka - Perfect |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz