środa, 27 października 2010
Modlę się o lepsze jutro
Wiecie, chciałabym napisać wesołą notkę, nawet nie zdaje-
cie sobie sprawy, jak bardzo pragnę znów optymistycznie pa-
trzeć na świat, uśmiechać się do obcych mi ludzi, iść ulicą
i śmiać się tak, że aż policzki zaczną mnie boleć. Tęsknie za
takim, pełnym szczęściem, które kiedyś mnie nigdy, nawet na
moment nie opuszczało. Było moim nieodłącznym kompanem,
druhem na dobre i złe. Jak widzicie, zmieniłam adres, szablon,
i styl notek. Znudziłam się wyglądem, który nie wyrażał moich
upodobań. Teraz jest podobnie, jak kiedyś było na MissAduli,
czyli wstęp, pamiętnik, coś mądrego i dodatki. Z opowiadania
rezygnuje... wybaczcie. Mama dała mi starter w Playu, ale to
na próbę, nigdy nie zdradzę Orange
Pamiętnik
Najgorsza jest chyba ta straszna nuda, która nie ma zamiaru
opuścić mojego życia. Rutyna dnia nie jest dla mnie, nie potra-
fię tak funkcjonować. Zawsze było tak, że nie mogłam się odpę-
dzić, od ludzi, którzy chcieli się ze mną spotkać, pogadać, itp.
Miałam kolegów, którzy dbali o to, bym w swoim kalendarzu po-
zaznaczała każdy możliwy dzień, moich kochanych adoratorów.
A co jest teraz? Szkoła - siedem, długaśnych lekcji, w tym fran-
cuski, w czasie którego drżysz, aby pani cię nie zapytała, powrót
do domu, dom - jedzenie, odrabianie lekcji, siedzenie przy lap-
topie i pójście spać. Jee, super, po protu żyć, nie umierać. Ok,
ja rozumiem, że wielu ludzi od zawsze miało tak jak ja. Ale mnie
los doświadczył i przyzwyczaił do innych standardów przygodowych.
Nie umiem istnieć bez zabawy, bez tego, co mnie kiedyś otaczało.
Jest mi z tym bardzo, bardzo ciężko. W dodatku gimnazjum... to,
co się tam dzieje... tyle lekcji, tyle kartkówek, pytań, sprawdzianów.
Nie mogę, już nie mam siły... Z każdym dniem zastanawiam się,
jak długo jeszcze pociągnę. Odliczam dni do każdego weekendu.
To straszne, w podstawówce nie mogłam się doczekać poniedział-
ków, teraz mam nadzieję, że nigdy nie nadejdą. Czekam z utra-
pieniem na dni wolne. Nie wiem, czy uda mi się to przeżyć, może
lepiej było by mi w klasie ogólnej? Może byłam zbyt ambitna wy-
bierając ten profil... Ech. Ludzie zastanawiają się, czemu ciągle
chodzę z opuszczoną głową, czasem ze zeszklonymi oczyma...
Mam dość! Ot, co. Nie wiem, czy sobie poradzę... Modlę się i mam
nadzieję. Tylko to mi zostało.
Refleksje
Życie jest tylko, jedną, wielką grą, którą wymyślił Bóg, bo mu się
nudziło. Niczym twórca gry opracował dokładnie ciąg wydarzeń,
a także zakończenie. On jeden wie, co, kiedy i gdzie się wydarzy.
Tak naprawdę nie mamy wolnej woli. To znaczy... owszem, ale Pan
zanim się jeszcze narodziliśmy, zdawał sobie sprawę z tego, co bę-
dziemy czynić oraz jak zachowywać. Więc po co, to całe biadolenie
o tym, że sami za siebie decydujemy, skoro i tak stanie się to, co
się stać musi. Nie rozumiem, serio. Oczywiście, nie mówię, że nie
wierzę w Boga, ani nie jestem przeciwna chrześcijaństwu. Absolutnie!
Ja tylko wyrażam swoje zdanie... czy raczej pokazuję Wam moją cho-
rą filozofię. Lubię rozmyślać, dlatego też w mej głowie rodzą się ta-
kie... dzikie rzeczy... ale może znajdą się osoby, które podzielą mo-
je zdanie. Nie wiem, acz ja rzeczywiście tak uważam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz